
W dzieciństwie większość z nas rysowała, malowała, śpiewała, budowała z klocków i tańczyła bez oporu. Nie pytaliśmy, czy coś „ma sens”, nie baliśmy się, że ktoś nas oceni. Tworzenie było instynktowne -naturalne jak oddychanie. Ale z czasem coś się zmieniło. Przestaliśmy „bazgrać”, bo nauczycielka powiedziała, że to nie wygląda jak drzewo. Przestaliśmy śpiewać, bo ktoś się zaśmiał. Powoli i niepostrzeżenie, wielu dorosłych zgubiło w sobie swojego wewnętrznego artystę.
Dlaczego tak się stało?
System edukacji premiuje logikę, skuteczność i wyniki, a nie ekspresję i intuicję. Dorastając, uczymy się, że wartość naszej pracy mierzy się jej użytecznością. Tworzenie „dla siebie” bywa postrzegane jako strata czasu. Do tego dochodzi presja produktywności, która mówi: „Jeśli nie możesz na tym zarobić, to po co to robisz?”. I tak, z biegiem lat, wiele osób oddziela się od tej kreatywnej części siebie – tej, która bawi się kolorem, eksperymentuje i wyraża emocje poprzez sztukę.
Ale artysta w tobie nie umarł. Po prostu zasnął.

Kreatywność nie znika – może być uśpiona, stłumiona, zapomniana, ale wciąż tam jest, czekając na odpowiedni moment, by się ujawnić. Każdy z nas nosi w sobie potencjał do tworzenia, niezależnie od tego, jak wiele lat minęło lub jakie napotkał trudności na swojej drodze. Nie chodzi o to, by być „geniuszem” sztuki, ale by mieć odwagę znowu tworzyć – z ciekawości, dla przyjemności, z potrzeby serca. Warto przypomnieć sobie, że kreatywność może przybierać różne formy, od rysowania i malowania, przez pisanie, aż po tańce i muzykę. To proces, który może przynieść nam ulgę w trudnych chwilach oraz pozwolić odkrywać nowe aspekty naszej osobowości. Właśnie te małe kroki w kierunku twórczości mogą przynieść najwięcej radości i spełnienia, prowadząc nas ku odkryciu nieznanych talentów oraz pasji.
Sztuka jako narzędzie uzdrawiania
Współczesna arteterapia pokazuje, że sztuka nie musi być „ładna”, by była wartościowa. Jej siłą jest proces – nie efekt. Malowanie, rysowanie, lepienie, kolaż – to wszystko pomaga wyrazić emocje, do których często nie mamy dostępu przez słowa. Stres, lęk, napięcie – możemy je przelać na papier zamiast dusić w sobie. Sztuka angażuje ciało i zmysły, dzięki czemu działa wyciszająco i kojąco na układ nerwowy. Badania pokazują, że już 20 minut swobodnego rysowania dziennie może znacząco obniżyć poziom kortyzolu – hormonu stresu.
Jak obudzić wewnętrznego artystę – i jednocześnie zadbać o siebie?
Daj sobie pozwolenie – na bycie niedoskonałym, na zabawę, na błędy. W arteterapii nie chodzi o talent, tylko o ekspresję.
Rysuj emocje – smutek, złość, niepokój. Zamiast je tłumić – nadaj im kształt i kolor. To prosty, ale głęboki akt uwalniania.
Twórz intuicyjnie – bez planu, bez celu. Pozwól dłoniom prowadzić, obserwuj, co się pojawia. To forma medytacji w ruchu.
Spróbuj technik relaksacyjnych – jak malowanie mandali, tworzenie kolaży z intuicyjnie wybranych obrazów czy rysunek ciągłą linią. To ćwiczenia z arteterapii, które pomagają wejść w stan spokoju i obecności.
Stwórz bezpieczną przestrzeń do tworzenia – fizycznie (kawałek stołu, pudełko z materiałami) i mentalnie (czas bez ocen, telefonów, oczekiwań).
Zapisuj swoje wrażenia – po sesji tworzenia zrób krótką notatkę. Co poczułaś/-eś? Co cię zaskoczyło? To pomaga pogłębić samoświadomość.
„Wykazano, że angażowanie się w kreatywne aktywności obniża poziom kortyzolu (głównego hormonu stresu) i aktywuje układ nerwowy przywspółczulny, który reguluje nasze funkcje „odpoczynku i trawienia”. Ta fizjologiczna zmiana może wywołać
stan przypominający medytację, który przeciwdziała skutkom przewlekłego stresu i sprzyja relaksacji i uzdrawianiu.”
„Art Therapy Fundamentals: Creative HealingTechniques for Everyone” Evelyn Hart

Na koniec – najważniejsze: sztuka nie musi niczego „znaczyć” ani nikomu „służyć”. Wystarczy, że cię porusza.
Tworzenie to akt odwagi i miłości. To powrót do siebie. I nigdy nie jest za późno, by znowu sięgnąć po pędzel, kredkę czy aparat. Wewnątrz ciebie wciąż czeka artysta – wystarczy go zawołać. A kiedy tworzysz z serca, nie tylko budzisz kreatywność, ale też dajesz sobie przestrzeń na emocjonalne oczyszczenie i wewnętrzny spokój.
To co dziś narysujesz?
Kreatywnego dnia!
Uściski! Marta