


Dziś zabieram Was za kulisy mojego szkicownika — tam, gdzie rodzą się pierwsze pomysły do nowej, kwiatowej kolekcji. To właśnie tutaj, wśród swobodnych linii, filiżanek, wazonów i roślinnych ornamentów, powstaje język, którym później opowiadają moje obrazy.
Uwielbiam ten etap tworzenia: niespieszny, intuicyjny, pełen eksperymentów. Każdy motyw rozwija się w swoim tempie, a ja pozwalam mu prowadzić mnie dalej — czasem w stronę delikatnych listków i pąków, czasem ku bardziej dekoracyjnym formom czy graficznym wzorom.
To jeszcze nie są gotowe prace, ale ich początek. Cichy świat szkicownika, z którego wyłania się cała kolekcja.
